CASTING GAGAMODELS
Kochani, pamiętajcie o dzisiejszym castingu we Wrocławiu. Szczegóły tutaj. Zapraszam wszystkich spełniających warunki do kawiarni Starbucks na ul. Świdnickiej.
Czekam na Was. Zabierzcie ze sobą dobry humor.
Kochani, pamiętajcie o dzisiejszym castingu we Wrocławiu. Szczegóły tutaj. Zapraszam wszystkich spełniających warunki do kawiarni Starbucks na ul. Świdnickiej.
Czekam na Was. Zabierzcie ze sobą dobry humor.
Zdarzało mi się być w Walentynki poza Polską i nauczyłam się fajnej tradycji związanej z tym dniem.
Otóż na przykład w Niemczech Walentynki to nie tylko święto dla zakochanych par. W Bawarii składa się w tym dniu życzenia nawet sąsiadom wręczając im gałązkę żółtej mimozy. Po powrocie do Polski chciałam ten bardzo fajny zwyczaj przenieść do naszego kraju i jakież było moje zdziwienie, gdy spotkałam się ze zdziwionymi lub zazdrosnymi i potępiającymi spojrzeniami , gdy usiłowałam złożyć życzenia czyimś mężom /żonom zresztą też/ z tej okazji nie mówiąc już o zdobyciu w kwiaciarni żółtej mimozy.
Mam dzisiaj dla Was stylizację specjalnie na tę okazję. Zacznijmy od biżuterii, bo do tego zestawu
można włożyć bardzo różną biżuterię. Na zdjęciu powyżej długi sznur perełek na przemian ze złotymi
rureczkami. Należał jeszcze do mojej Mamy i może mieć około 50 lat.
Powyżej dosyć ciekawa, nowoczesna torebka kupiona niedawno w akcesoriaboombloom.blogspot.com. Elegancka, czarna i lakierowana również tutaj.
Na tym zdjęciu /powyżej/ założyłam swoją srebrną biżuterię z lat 70-tych. Taka biżuteria świetnie komponuje się do czarno-czerwonej torebki /powyżej/. Na szyi mam czerwony szal przywieziony
z Indii. Podobny tutaj.
A tu stylizacja w całości z wieczorową torebką /jej wzór wyszywany jest złotą i srebrną nitką/ i
sznurem złotych korali.. Podobnie jak torebka, biżuteria mojej Mamy pochodzi z lat 50-tych.
Na nogach mam lakierowane najwygodniejsze pod słońcem szpilki znalezione w mojej szafie.
Całości stylizacji dopełnia aksamitna /welurowa/ mała czarna z długimi rękawami. Tutaj też
elegancka mała czarna.
A skoro Walentynki pozwólcie, że europejskim zwyczajem złożę je nie tylko zakochanym
parom ale także Wam, wiernym moim czytelnikom i czytelniczkom oraz Waszym Rodzinom.
Życzę Wam dużo zdrowia, przyjaźni i miłości, bo to według mnie najważniejsze co może Was
spotkać w życiu.
Zacznijmy od torebki. Kupiłam ja parę lat temu w sklepie internetowym jednej z firm oferujących włoskie dodatki. Napiszę Wam o tym sklepie osobno w terminie późniejszym, bo warto go znać. Bardzo ją lubię, bo można w niej zmieścić bardzo różne rzeczy /od sweterka do dokumentów/, ponieważ idealnie dostosowuje się kształtem do tego co do niej wkładam. Podobną lecz o innym kształcie możecie znaleźć tutaj.
Do sukienki, aby ją nieco rozjaśnić dobrałam szaliczek w zwierzęce wzorki. Zamek błyskawiczny przy dekolcie dobrze współgra z metalowymi okuciami przy torebce. Tutaj bardzo elegancka chusta również w zwierzęce wzorki.
Sukienka jest bardzo dobrej jakości i za niewielkie pieniądze. Znalazłam ją w sklepie internetowym:
TBSport. Jest ich tam bardzo duży wybór w fasonach pasujących praktycznie do każdej figury.
Matowe czarne rajstopy i czarne, aksamitne botki na wysokiej szpilce /o dziwo bardzo wygodne/ zakładam
na ważne wyjścia gdy chcę sobie dodać parę centymetrów wzrostu. Podobne, tylko nieco krótsze znajdziecie tutaj.
Mam nadzieję, że całość przypadnie Wam do gustu mimo, że kolorystycznie zestaw jest bardzo stonowany.
Serdecznie dziękuję Wam za komentarze i życzę miłego dnia.
/wpis komercyjny/
Tak naprawdę chciałam Wam podpowiedzieć strój na Walentynki ale przyszło mi do głowy, że ponieważ od czerwca zeszłego roku pokazałam Wam ponad 80 stylizacji, to teraz przeprowadzę na moim blogu specjalny test ze znajomości połączeń kolorystycznych i dopasowywania ubrań do figury. Poniżej przedstawiam Wam
stylizację, w której celowo popełniłam jeden bądź kilka błędów.
Mam nadzieję, że czytelniczki/czytelnicy, którzy bacznie obserowali moje stylizacje, znajdą te błędy i napiszą o nich w komentarzach.
Sukienka i torebka zostały kupione w Monnari a kamizelkę kupiła mi moja znajoma i niestety nie wiem jak nazywał się butik, w którym zrobiła ten zakup.
Buty zostały kupione internetowo na stronie: czasnabuty.pl. Podobne tutaj. Biżuteria /naszyjnik z lnu i bransoletka/została wykonana przez firmę Szatz.pl.
Ten Walentynkowy uśmiech na zdjęciu przesyłam wszystkim moim czytelnikom w podziękowaniu za
wierność i wyrozumiałość a także interesujące i merytoryczne komentarze.
Jestem ciekawa Waszych odpowiedzi.
A tutaj możecie poczytać o mojej działalności we Wrocławiu.
/wpis komercyjny/
Error: No posts found.
Make sure this account has posts available on instagram.com.