Na tą część Nowego Jorku mówi się popularnie Docks-y. Kiedyś bardzo zaniedbana, pełna zachwaszczonych  krzaków, śmieci i gruzu oraz nieprzyjemnych miejsc nie przyciągała turystów. Obecnie, dzięki nowo wybudowanym pięknym bulwarom i molom a także budynkom z dosyć drogimi apartamentami, bardzo zyskała i stała się terenem spacerów zarówno nowojorczyków, jak i turystów.

zajawka1

Kiedyś odbywały się tutaj przeładunki towarów na statki. Te stare zabudowania świetnie wkomponowano w nowy krajobraz.

Long Island2

Tym razem mogliśmy podjechać tam samochodem, ponieważ nie było kłopotów z parkowaniem (pogoda niesprzyjająca spacerom). Zazwyczaj nasze wycieczki w obrębie miasta robiliśmy metrem, bo w ten sposób można było szybko się przemieścić i nie martwić się brakiem miejsca na samochód na ulicy, czy na parkingu. To niestety bolączka Nowego Jorku. Mimo, że miasto bez przerwy jest w remoncie i cały czas przerabia połączenia drogowe, niestety nie nadąża za tempem rozwoju motoryzacji.

Long Island4

Zobaczcie ile tu przestrzeni. Podobno latem w tym miejscu jest pełno rodziców z maluchami, które bezpiecznie i beztrosko bawią się tutaj. Ta przestrzeń, na której stoję pokryta jest specjalnym materiałem imitującym trawę, który po deszczu bardzo szybko wysycha. Szkoda, że u nas nie ma takich miejsc.

Long Island5

Z bulwaru, który ciągnie się wzdłuż rzeki, można obserwować piękne widoki tego bardzo nowoczesnego miasta.

Long Island8

Na powyższym zdjęciu w tle możecie zobaczyć budynek ONZ (ten z niebieską, szklaną elewacją).

Long Island9

Można tu także wśród trawy znaleźć stare szyny, po których w dawnych czasach dojeżdżały pociągi, dostarczające w to miejsce do przeładunków towar.

Long Island11

Szczerze mówiąc, bardzo podobała mi się ta część Nowego Jorku, ponieważ bardzo lubię podziwiać piękne widoki, szczególnie nad wodą. Mogłabym tu nawet zamieszkać na stałe.

Long Island16

Można tu także spotkać specjalne “spacerowniki” do wyprowadzania psów.

Long Island20

Pieski mogą tu pobiegać, a właściciele wymienić ze sobą poglądy, a czasem nawet zaprzyjaźnić się.

Long Island18

Powiem Wam szczerze, że nie bardzo rozumiem tę ideę, bo wokół jest piękny teren do spacerów, ale może rzeczywiście, jak się ma 6 czy 7 psów i chce się im dać wolność, to na otwartej przestrzeni byłoby trudno. Zresztą nie wiem czy wiecie, że mandaty za niezebrane odchody psa są tu bardzo wysokie, a w tym miejscu łatwiej i szybciej można zachować czystość. A może to po prostu przedszkole dla psów:):):). A tak na serio widziałam takie wybetonowane przedszkola dla dzieci przy dużych apartamentowcach. Niestety nie mogłam robić zdjęć tym dzieciom, ale Krysia jest świadkiem, że także takie przedszkola tu istnieją (brrr).

Long Island23

A to następne molo i coraz bliższe wieżowce w tle.

Long Island25

Na molach i nadwodnych bulwarach można usiąść lub położyć się na specjalnie w tym celu przygotowanych drewnianych ławkach, pochodzić z kijami, czy pobiegać.

Long Island28

Od czasu do czasu wzdłuż nabrzeża można spotkać zadbaną roślinność, która pewnie w lecie ozdabia to miejsce ślicznymi kwiatami.

Long Island29

Udało mi się nawet zdobyć niewielki szczyt i zaprezentować Wam mój radosny nastrój:).

Long Island32

Tym bardziej, że wyszło słońce i zrobiło się bardzo przyjemnie. W tle prostokątny, szklany budynek ONZ.

Long Island36

Nie pozostało mi nic innego, jak spędzić w tym miejscu pozostały czas do lunchu (dzisiaj próbuję prawdziwego amerykańskiego burgera) i nasycić oczy pięknymi widokami.

Pewnie chcecie zobaczyć jak wygląda i smakuje burger w Nowym Jorku.

A oto i on w całej okazałości.

Burger

Można sobie wybrać stopień przysmażenia mięsa i dodatki, a musztarda jest tak gęsta, że nie kapie (zresztą keczup też). Mimo, że nie gustuję w takim jedzeniu na co dzień, akurat ten bardzo mi smakował. Niestety frytki nie były zbyt dobre. Chyba zabrakło im chrupkości.

Pozdrawiam Was serdecznie i wkrótce zapraszam na następną relację.

Autorem zdjęć jest Łukasz.