W dzisiejszym poście pokażę Wam miłe chwile, jakie spędziłam, dzięki moim nowojorskim przyjaciołom, w bardzo sympatycznym miejscu:  japońskiej restauracji Mount Fuji, Hillburn, NY.

Mount Fuji64

fot.Łukasz i Krynka

Aby tam dojechać trzeba wsiąść w samochód i wybrać się w niewielkie górki oddalone od Manhattanu o jakieś 55 minut drogi, jadąc autostradą.

Mount Fuji3

Charakterystyczny japoński wystrój przywitał nas już przed restauracją.

Mount Fuji8

Roślinność i rzeźby przypominały japoński ogród.

Mount Fuji 2

Miałam wrażenie, że nagle znaleźliśmy się w Japonii.

Mount Fuji4

Po oddaniu kluczyków do samochodu, został on zaparkowany na ukrytym za drzewami parkingu.

Mount Fuji9

A my mogliśmy wraz z innymi gośćmi udać się do restauracji.

Mount Fuji12

Po drodze zrobiliśmy jeszcze kilka zdjęć, bo bardzo podobało nam się jej otoczenie.

Mount Fuji14

Przy wejściu restauracja sprawia wrażenie niewielkiej.

Mount Fuji16

Wchodzi się do niej przez niewielki drewniany taras ozdobiony donicami z kwiatami.

Mount Fuji18

Stoją tu też dynie, bo kilka dni temu obchodzono w USA Halloween.

Mount Fuji21

Na dzisiejszy wieczór ubrałyśmy się w zestawy, które naszym zdaniem pasowały do okoliczności.

Mount Fuji24

W środku przywitał nas typowo japoński wystrój.

Mount Fuji27

Zobaczcie chociażby zdjęcie poniżej.

Mount Fuji32

Naszą wizytę zaczęliśmy od baru.

Mount Fuji33

Zazwyczaj sporo ludzi czeka w nim na stoliki. Byliśmy trochę przed czasem i może dlatego było jeszcze pusto.

Mount Fuji38

Na zdjęciu powyżej widok z okna na drogę, którą przyjechaliśmy.

Mount Fuji41

W barze zamówiliśmy drinki (Mohito). To jedna z najlepszych wersji, jaką do tej pory piłam. Może przebiło go jedynie Mohito przygotowane w Turcji.

Mount Fuji44

Nie zdążyliśmy ich wypić, gdy zaproszono nas do drugiej części restauracji.

Mount Fuji48

Znajdowały się tu dziesięcioosobowe stoły, na których pośrodku widniała gorąca blacha do przygotowywania  posiłków na oczach klientów.

Mount Fuji47

A my jak zwykle nie mogłyśmy nagadać się:):):). Przy okazji pochwalę się: te oprawki okularów dobierałam jej sama.

Mount Fuji56

Mistrzem ceremonii był japoński kucharz, który zrobił nam prawdziwe, kulinarne przedstawienie.

Mount Fuji59

Jeśli chcecie zobaczyć co wyczyniał (naprawdę warto), obejrzyjcie te 5 krótkich filmików pod postem.

Mount Fuji61

Najbardziej zaskoczył nas śpiewając w pewnym momencie po polsku STO LAT.

Mount Fuji63

Wymienił także Lewandowskiego, jako naszego najlepszego piłkarza.

Mount Fuji65

Był tak sympatyczny, że na koniec zrobiłam sobie z nim zdjęcie, z czego był bardzo zadowolony.

Mount Fuji67

Do dzisiaj wspominam smak tych ogromnych, smakowitych krewetek i innych potraw, które tam spróbowałam. Niestety uczestnicząc w takiej uczcie trzeba bardzo uważać, aby nie przejeść się, co mnie niestety nie udało się.

Jeśli chcecie zobaczyć, jak wyglądało przygotowywanie potraw na żywo, zajrzyjcie na załączone filmiki: 1, 2, 3, 4, 5.