Podobne, letnie sukienki
Dzisiejsza sesja zdjęciowa znowu jest podwójna. Przy okazji pokaże się w niej także trzecia osoba. Jeśli jesteście ciekawi kto, to zapraszam do obejrzenia całego postu.
Tym razem mnie i córkę zachwyciły podobne sukienki, które zaprojektowała świetna polska projektantka z Poznania – Katarzyna Szymańska.
Obie lubimy oryginalne i dobrze uszyte, z wyśmienitej jakości materiałów, sukienki,
które świetnie podkreślają figurę i przez to są bardzo kobiece.
Takich sukienek na pewno nie spotka się w sieciówkach.
Mają jeszcze jedną bardzo ważną cechę. Otóż zawsze są modne i można nosić je przez lata.
Dodatki to złote japonki i złotobrązowe korkowe koturny.
Do tego dwie podobne kopertówki,
oraz okulary przeciwsłoneczne dobrane kolorystycznie do sukienek.
Całość nadzorował mój 7-letni wnuk Julian w nowoczesnych okularach. Przyznam szczerze, że są moje i na pewno pokażę je w jakiejś całkowicie “odjechanej” stylizacji.
Sesji zdjęciowej towarzyszyła jak zwykle doskonała atmosfera.
A jej autorką jest Marta Gutsche.
Pozdrawiamy Was serdecznie.
/wpis komercyjny/
No super, sukienki są tak letnie, a także wygodne zapewne. Cała stylizacja z dodatkami na szóstkę. Pozdrawiam, szczególnie młodego modela z nieodłącznym telefonem – znakiem dzisiejszych czasów.
Masz rację Olu są bardzo wygodne. Dziękuję w imieniu Juliana za pozdrowienia. Ten telefon jest mój i Julek ma go tylko do zdjęcia. Myślę, że jeszcze długo go nie dostanie. Na szczęście jego rodzice są rozsądni i nie przesadzają z takimi gadżetami. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Te sukienki to świetny pomysł. Przypomniałam sobie jak w latach 60-70 moja ciocia potrafiła wyczarować z dwóch sukienek jedną niepowtarzalną, a z resztek starczyło na fartuszek dla mnie. Pięknie wyglądacie.
pozdrawiam Ola
To prawda. Pamiętam te czasy i myślę, że były całkiem fajne, a sukienki niepowtarzalne. Dziękuję za komplement także w imieniu córki.
Krysiu, obie wyglądacie prześlicznie, a sukienki są bardzo kobiece.
pozdrawiam
Gosia
Bardzo mi miło Gosiu. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Fajna rodzinna sesja. Obie wyglądacie pięknie i elegancko. Julian baaardzo przystojny 🙂
Miło mi Jolu. Dziękujemy za komplementy. Masz rację on ma coś w sobie. Pozdrawiamy serdecznie.
Uwielbiam takie wpisy! To skarb jak bliscy wspierają nasza pasję 🙂 super.
To prawda.Mam takie wsparcie i bardzo się z tego cieszę. Pozdrawiam Cię serdecznie Martynko.
Cudowna rodzinna sesja, piekne ponadczasowe sukienki,
no i zdjęcia znakomite
pozdrawiam
Dziękuję serdecznie Anno, również w imieniu fotografki. Miłego dnia.
Sukienki są rzeczywiście wspaniałe. Połączenia kolorystyczne zachwycające. Dodanie do nich kopertówek idealnie pasujących nie tylko kolorem, ale też ‘duchem’, wygląda ślicznie. Po prostu pięknie Panie wyglądacie – gratuluję i pozdrawiam Margot 🙂
Też tak sadzę. Jesteśmy z nich bardzo zadowolone. Dziękuję za komplementy również w imieniu córki i serdecznie pozdrawiam.
Ale super wpis!
Fantastycznie obie wyglądacie! Wnuczek także!:D
Fajnie wszystko pomiksowałyście!
Pozdrawiam serdecznie całą ekipę!:D
Dziękuje Edytko serdecznie. Bardzo mi miło, że Ci się podoba. Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo mnie zauroczyła radosna, rodzinna prezentacja i Julian z miną rasowego menadżera. Jeśli własnie przyjmuje telefoniczne zamówienia to z przyjemnością wybrałabym brązową kreację. Chociaż Panie Julianie, może jednak tę niebieską? Trudny wybór, bo obie piękne i w moich ulubionych barwach. Serdecznie pozdrawiam w letnim nastroju ?
Bardzo nam miło, że tak podoba Ci się nasz prezentacja. Julian nadzorował wszystko i również sam pozował do zdjęć. Moim zdaniem ta brązowo-złota bardziej pasuje do mnie, a ta druga – do mojej córki. Pozdrawiam serdecznie Elu.
…pozdrawiam serdecznie całą sympatyczną rodzinkę…..sukienki lata 60…podobne nosiłam…..ale czego można Ci Krysiu,pozazdrościć to figury..,a mnie..oj…..roztyło mi się ostatnio….roztyło………pozdrawiam
Dziękujemy i również pozdrawiamy. Moja figura wcale nie jest idealna, potrafię tylko umiejętnie ukryć jej mankamenty. Marianno, a może trzeba pomyśleć o wizycie u dietetyczki. Pozdrawiam serdecznie.
Widać, że atmosfera była super a Ty z córką jesteście identyczne jak siostry 🙂 Sukienki oczywiście są piękne i pięknie na Was leżą 🙂 Pozdrawiam serdecznie Krysiu 🙂
To prawda Dorotko. Ja tego nie widzę, ale skoro wiele osób tak mówi i pisze, to pewnie coś w tym jest. Sukienki bardzo przypadły nam do gustu. Pozdrawiam Cię równie serdecznie Dorotko.
Super sesja !!! Pamiętam jak kiedyś ogladałam katalogi i były takie fotki z cyklu dla ” czteroosobowej rodziny ” mama z córką i tata z synem w identycznych ciuszkach. Jak mi się to podobało !!! Więc patrzę na Was i cieszę oczy Waszym wyglądem. Pięknie Obie wyglądacie w tych sukienkach, a Julek jest po prostu The Best !!! Pozdrawiam bardzo serdecznie całą rodzinkę 🙂 🙂 🙂
Bardzo mi miło, że Ci się podoba Krysiu. Ja również lubię takie rodzinne sesje i cieszę się, że moja córka zdecydowała się na wspólną sesję ze mną. Julek również chętnie przygląda się naszym poczynaniom. Może w przyszłości będzie zajmował się robieniem zdjęć lub będzie miał coś wspólnego z wizerunkiem. Dziękuję za pozdrowienia i ściskam Was serdecznie.
Uwielbiam takie klimaty- na luzie, bezpretensjonalnie. Te złote japonki…Kto sam szyje lub ma dostęp do kreatywnej krawcowej, może podejrzeć, zainspirować się. Tak jak piszesz, Krysiu, nie kupimy tego w sieciówkach.
Ciesze się Żeno. To prawda w idealnej sytuacji są kobiety, które same szyją, bądź mają kreatywne krawcowe. Jest też coraz więcej na rynku młodych polskich projektantów, którzy tworzą naprawdę wspaniałe rzeczy za ceny porównywalne w sieciówkach. Warto ich poszukać. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Rety, napatrzeć się nie mogę na dwie piękne kobiety, które nie dość, że zachwycają ubiorem, to jeszcze atmosferą zdjęć. Ma się ochotę rzucić wszystko i dołączyć do Was, roześmianych, szczęśliwych i potrafiących docenić kreatywność polskich projektantek. Brawo!
O jak mi miło. Dziękuję za tyle ciepłych słów. Lubimy niektóre polskie projektantki (w tym Katarzynę Szymańską), bo są bardzo kreatywne i świetnie szyją. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Bardzo ciekawe sukienki, kolorystycznie dla mnie kolor sukienki córki, bo jak wiesz za brązami nie przepadam…super wyglądacie i na dodatek tak radośnie…serdecznie Was pozdrawiam…
Też tak uważam. Na pewno są bardzo oryginalne i dobrze dopasowane do figury. Podkreślają także dobrze kobiece kształty. Słusznie, że nie lubisz brązów, bo to bardzo niewdzięczny i postarzający kolor. Byłyśmy tego dnia rzeczywiście w dobrym humorze. Pozdrawiam Cię Basiu serdecznie.
Te sukienki są niestety okropne. Pani Luiza, która skomentowała je Facebooku ma rację. Materiał wyglada jak sztuczny, najgorszej jakości, kolory mdłe i nieładne. Teoretycznie są dobrze dopasowane do figury ale jednak źle się układają.
No cóż mają prawo się nie podobać. To kwestia gustu. Na pewno natomiast nie można im zarzucić, że są uszyte ze sztucznego materiału i że źle leżą. Zapewniam Panią, że czujemy się w nich bardzo komfortowo i kobieco. Jeśli chodzi o kolory, to czasem lubimy takie delikatne ich połączenia. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.
Kolory tych sukienek świetnie ze sobą współgrają! Pozdrawiam 🙂
To prawda. Pozdrawiam serdecznie.
Witam, zajrzałam tutaj ponownie bowiem chciałam wyjaśnić dlaczego te sukienki skojarzyły mi się z modą w NRD w latach 70 tych. Kto w NRD chciał być modnym, musiał mieć maszynę do szycia. Socjalizm sprzyjał pomysłowości – modele, wymyślone przez domorosłych projektantów, można oglądać w Muzeum Sztuki Użytkowej w Berlinie. Obowiązująca w NRD moda, którą można było kupić w sklepach, odpowiadała zaleceniom partii rządzącej SED. Szyto ją tanio i według określonych szablonów, dlatego dla enerdowskich kobiet była zbyt mało atrakcyjna. Ponieważ towary w państwowych sklepach nie odpowiadały gustom, ludzie musieli radzić sobie sami. Co bardziej odważni i pomysłowi szyli dla siebie… Czytaj więcej »
Witam Cię Ewo, dziękuję za wyjaśnienia. Sądzę jednak, że zbyt surowo oceniłaś te projekty. Cieszę się, że interesujesz się historią mody, bo być może przekażesz w komentarzach na moim blogu ciekawe na ten temat uwagi. Bardzo Cię proszę nie zarzucaj mi, że nie publikuję Twoich komentarzy, jeśli zapomniałaś pod którym postem je zostawiłaś. Bardzo nie lubię, gdy ktoś oskarża mnie o to, ponieważ nie zdarzyło mi się jeszcze nigdy nie opublikować czyjegoś komentarza bez względu na jego treść (no chyba, że wpadł do spamu – wtedy nie szukam bo trudno jest przeszukać ponad 1000 komentarzy), Twój komentarz został opublikowany pod… Czytaj więcej »
Krysiu ☺ to mocna przesada pisać,że Cię oskarżam, że nie zamieściłaś mojego postu. Jak widać w treści powyżej nie użyłam takich sformułowań. Napisałam, że nie znalazłam mojego postu – i rzeczywiście szukałam nie w tym miejscu, co słusznie dostrzegłaś.
Nie zamierzam dłużej zaprzątać Twojej uwagi moimi postami. Jak widać powyżej komunikacja między nami nie jest efektywna i nic nie wnosi. Powodzenia w blogowaniu. Pozdrawiam Wszystkie Panie komentujące
Ewa
Widzę, że prawda mocno Cię zabolała. To nie było moim zamiarem. Po prostu nie lubię, jak ktoś mi coś insynuuje. W moim rodzinnym domu prawda była najważniejszą wartością i nadal taką dla mnie pozostaje. Dziękuję za życzenia i pozdrawiam.