Dawno już nie było u mnie postu z cyklu pielęgnacyjnego, więc może warto to nadrobić, tym bardziej, że lato za pasem, a w lecie będziemy pokazywać trochę więcej ciała. Po zimie skóra zrobiła się szara i szorstka. Niektórzy dorobili się różnego rodzaju wyprysków. Ja również mam z nią od czasu do czasu kłopot. Dlatego chce Wam pokazać mój sposób na jej odnowę i dobry wygląd, ale nie tylko.

sól

Zawsze zaopatrywałam się w nią bez zastanawiania się i często kupowałam na przypadkowych stronach internetowych. I chociaż nie zawsze byłam z niej zadowolona (bo zapach nie ten, lub źle się rozpuszczała w wodzie), używam ją od lat szczególnie w zimie i na wiosnę.

sól1

Tym razem jednak, ponieważ moja skóra jest coraz starsza i coraz mniej elastyczna, postanowiłam dopieścić ją i znaleźć coś ekstra. Na stronie spadomestica.eu znalazłam sól morską z Sardynii. Rozpuszczam ją w wannie i dwa razy w tygodniu robię sobie 15-minutową kąpiel, która nie dość, że świetnie wpływa na skórę, to na dodatek pięknie pachnie. Poza tym taka kąpiel doskonale mnie relaksuje po pracowitym dniu, a gdy zrobię ją wieczorem, rewelacyjnie po niej śpię.

sól2

W opakowaniu jest 1kg specyfiku, który starcza na 4-5 kąpieli. Sól zawiera również olejek z mirtu z Sardynii, który ma przepiękny zapach. Zapach jest  tak mocny, że pachnie nim cała łazienka i to nawet, gdy nie kąpię się, a sól stoi na wannie. Powiem Wam, że nigdy jeszcze nie używałam tak wspaniałego w 100 % naturalnego kosmetyku.

Sól nadaje się do leczenia wszelkiego rodzaju chorób skóry (egzemy, łuszczyca, trądzik), a także dobrze ją pielęgnuje, bo po kąpieli zawsze jest gładka i przyjemna w dotyku, nie mówiąc o zapachu.

Czasem myślę, że warto zainwestować w coś lepszej jakości, tym bardziej, że to co spotykałam wcześniej na różnych stronach internetowych znacznie różni się od tego, czego oczekiwałam od naturalnych produktów.

A Wy co na ten temat myślicie?

Autorka zdjęć jest Marta Gutsche.

/wpis komercyjny/