Statua Wolnosci i Ellis Island
Zaplanowałysmy dzisiaj wycieczkę, na którą zazwyczaj wybiera się większosć turystów zwiedzających Nowy Jork.
Zrobiło się nieco chłodniej i musiałam ubrać się w ciepłą kurtkę, którą pokazywałam Wam już w jednej z poprzednich relacji.
Statek płynie na wyspę, na której znajduje się Statua Wolnosci ok 15-20 minut.
Przed wejsciem na statek obowiązuje szczegółowa kontrola, podobnie jak na lotnisku.
Ten, który przypłynął po nas nazywał się “Miss New York”.
Na jego górnym pokładzie jest sporo ławek, z których możnana siedząco podziwiać piękne widoki.
W tle widać oddalajacy sie Manhattan.
Większosć osób robi zdjęcia.
Statek niczym wieża Babel wiezie turystów z całego swiata.
Dobrze, że wkrótce zbliżamy się do wyspy, na której znajduje się Statua Wolnosci, bo nagle zrywa się porywisty wiatr.
Z oddali ten symbol wolnosci poczatkowo nie sprawia wrażenia dużego, potem jednak w miarę przybliżania się do wyspy widać jak mali w porównaniu z nią są ludzie. którzy spaceruja wokół Statuy.
Nareszcie jestesmy na miejscu.
Wokół niesamowite widoki i fruwajace mewy.
Trudno tu nie przystanąć i nie zrobić kolejnego zdjęcia Manhattanu.
Nie mogłam nie stanąć pod Statuą i nie zrobić takiego zdjęcia.
Na promenadzie biegnacej wokół posągu było mnóstwo turystów i bardzo trudno było zrobić sobie zdjęcie bez nich w tle.
Krysia i Łukasz (autorzy zdjęć) dokonywali cudów, aby na zdjęciach obok mnie znalazło się w miarę mało turystów.
Po zwiedzeniu wyspy udalismy się następnym statkiem na pobliską wyspę – Ellis Island.
Jeszcze ostatnie spojrzenie na Statuę Wolnosci i ruszyamy w dalszą drogę.
Na wyspie Ellis Island znajduje sie muzeum poswiecone imigrantom, których przywożono tu zanim trafili na stałe na ląd amerykański.
Wchodząc do muzeum można zobaczyć skrznie, z którymi tutaj przjeżdżali.
Można tu znaleźć także wiele zdjęć upamietniających te czasy.
Na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć główną salę, przez którą w latach 1900-1924 przewijało się dziennie około 5000 uchodźców.
A poniżej zdjęcie tej samej sali z tamtych lat.
W tym miejscu tysiace imigrantów z całego swiata czekało na decyzję dotyczącą ich przyszłosci w USA.
Nocą zamieniano ją czasem w noclegownię. Jako ciekawostkę chce dodać, ze w tym czasie urodziło się tutaj 355 dzieci.
W dzień ludzie oczekiwali na swoją kolej na specjalnie przygotowanych w tym celu ławach.
Siedząc tu czułam co musieli tutaj przeżywać, gdy z jakis powodów groziła im deportacja.
W muzeum można także znaleźć polskie akcenty.
Pieniądze, które mogli tu wymienić na amerykańską walutę.
Sprzedawano im tutaj także żywnosć. Do dzisiaj zachowały się zdjęcia oryginalnych cenników w różnych językach.
Po zwiedzeniu muzeum udalismy się w podróż powrotną.
Wycieczka skończyła się tym razem na zjedzeniu czegos słodkiego. To chyba najlepsze na swiecie gorące Brownie z wypływającą czekoladą i lodami.
Dziękuje Wam za obejrzenie kolejnej relacji i zapraszam na następne.
Witam! Z zainteresowaniem doglądnęłam kolejny fotoreportaż. Nadzwyczaj ciekawy, szczególnie temat emigracji w chwili kiedy ten temat jest tak aktualny dzisiaj. Cieszę się, że widzę kolor niebieski, granatowy w stylizacjach, to mój ulubiony kolor. Pozdrawiam serdecznie.
Mnie również ten temat bardzo zainteresował. Muzeum bardzo ciekawe I bardzo żałuję, że nie byłam w stanie pokazać wszystkiego, co tam się znajdowało.W każdym razie będąc tam poczułam klimat tych czasów. Granat I błękit to także moje ulubione kolory. Pozdrawiam cieplutko.
………bardzo ciekawe……pozdrawiam
Dziękuję Marianno i pozdrawiam serdecznie.
Cudowna wyprawa z historią w tle!!!
Dzięki! +uściski dla obu Pań.
To była bardzo ciekawa I pouczjąca wyprawa. Pozdrawiam serdecznie.
Wspaniala wycieczka Krysiu.
To prawda. Jestem bardzo zadowolona, że mogłam tam popłynąć. Pozdrawiam serdecznie.
To, co Panie Nam serwujecie to piękna wycieczka turystyczna, jak i świetna lekcja historii. Z wykształcenia jestem historykiem, może dlatego tak bardzo doceniam ten wątek z przeszłości, który budował wielokulturowość USA, a na której kraj bardzo zyskał.Pani koleżanka ubrana jest dość ekstrawagancko, jak na mój gust, ale do Niej ta stylizacja bardzo pasuje.
Oprócz pięknych widoków staram się także pokazać moje emocje zwiazane z pobytem tutaj. Dlatego to miejsce, chociażby z racji tego, że temat jest dzisiaj aktualny, było na mojej liscie miejsc obowiązkowych do zobaczenia. Krysia ma swój specyficzny styl i doskonale się w nim czuje. Moim zdaniem jest “barwnym ptakiem”, króry wnosi wiele ciekawych pomysłów do sposobu ubierania się dojrzałych kobiet. Cieszę sie bardzo, że miałam okazję ją poznać. Pozdrawiam serdecznie.
Świetną wycieczka Krysiu, zdjęcia piękne…pozdrawiam…
Zgadza sie Basiu. Za zdjęcia jestem bardzo wdzięczna Krysi. Pozdrawiam Cię Basiu serdecznie.
Piękna relacja wraz z fotkami. Z ciekawością obejrzałam i czekam na następne zdjęcia oraz Twoje ciekawe komentarze Krysiu. Pozdrawiam obie Panie. 🙂
Będę miała co wspominac i ogladać po powrocie Evo. Będzie jeszcze kilka relacji bo korzystam z każdej chwili aby je dla Was przygotowywać. Jak nie zdążę ich opublikować tutaj, to na pewno pokażę je Wam już z Wrocławia. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Jak zawsze.,świetne fotki , super relacje. Czuję się tak jak bym i ja uczestniczyła w tej podróży razem z Paniami. Dziękuję i pozdrawiam ciepło:)
Dziękujemy Krysiu. Bardzo nam miło, że jestes wirtualnie z nami. Dziękujemy za komentarz i pozdrawiamy Cię serdecznie.
Nie ukrywam, że chciałam tam być. Dziękuję i pozdrawiam.
Wcale się nie dziwię. Dobrze, że masz takie marzenia. Nigdy nie wiadomo kiedy się spełnią. Pozdrawiam serdecznie.
Piękne zdjęcia Krysiu, pięknie wyglądacie i ta kurteczka bardzo mi się podoba. 🙂 Tyle ciekawych miejsc, jak fajnie, że o tym piszesz to pozwiedzam razem z Tobą, choć z innego miejsca. 🙂 Pozdrawiam Was obie serdecznie. 🙂
Dziękuję równiez w imieniu Krysi. Kurtka przede wszystkim chroniła mnie dzisaj przed zimnym wiatrem. Miło mi, że wirtualnie jestes tu z nami. Pozdrawiam Cie cieplutko.
Podoba mi się, lubię takie ciekawostki historyczne. Nie wiedziałam, że jest takie muzeum. Ciekawe, czy Ameryka spełniła marzenia tych ludzi? A Krynki? Może pociągniesz ją trochę za język? To ciekawe, jak żyją Polacy w Ameryce? Jakie sobie radzili na początku… PS Krynka to prawdziwa elegantka. PS 2 A może wprowadzisz małą innowację do swojego bloga i zaczniesz podróżować, pokazując, jak żyją Polki na całym świecie. Na pewno masz więcej fanek za granicą. Zrobiłoby się bardzo interesująco 😉 Ale do Zośki Małeckiej to chyba pojedziemy razem, co? Zosiu, czytasz to?… Cha, cha, cha… ;-D PS 3 Nikt nie komentuje Twojej dzisiejszej… Czytaj więcej »
Ja też lubię takie ciekawostki. Także nie wiedziałam o istnieniu tego muzeum na sasiedniej wyspie. Myslę, że dla jednych to był raj na ziemi a dla innych koszmar nostalgii i osamotnienia. Na tej wyspie zostawali głównie Ci, ktorzy nie zostali przyjęci z różnych powodów ( np.choroba), niektórzy tu nawet umierali nie doczekawszy się na azyl. Spróbuję ją o to zapytać.Nie wiem jednak czy mi odpowie. Spotykam się tu głównie z Polakami. Trudno jest im zadawać takie intymne pytania, bo wiele tu przeszli. Sama kiedys mieszkałam kilka lat w innym kraju i wiem jak to jest. Jedno jest pewne – ciężko… Czytaj więcej »
Faktycznie nie myślałam, że Statua Wolności taka ogromna.
A na koniec miła niespodzianka – prawdziwa zastawa w cukierni, a nie plastiki.
Jest widoczna z Manhattanu i już stamtąd widać, że jest ogromna.. Dlaczego niespodzianka? Zazwyczaj w restauracjach serwuje się kawę i ciastka w “prawdziwej” zastawie. No chyba, że to jakis bardzo tani bar. Pozdrawiam serdecznie.
Krysiu, kilkanaście lat czekałam na to, żeby w końcu wybrać się na tę wycieczkę i to dzięki Tobie. Świetnie napisałaś relację z tej wyprawy. Pozdrawiam Cię 🙂
Mam to samo we Wrocławiu. Zwiedzam przy okazji pobytu u mnie gosci. Na codzień zazwyczaj nie ma czasu. Bez Twoich zdjęć nie byłoby tej relacji. Dziękuje Ci za nie i za towarzystwo podczas zwiedzania Nowego Jorku. Buziaki.
Witam, stylizacja słaba nie ma czym się zachwycać, natomiast Twoja koleżanka wygląda całkiem ciekawie.
Wycieczka na pewno wspaniała. Pozdrawiam
Pewnie, że słaba, bo trudno jest zrobić stylizację, jak jest zimno a w twojej walizce są tylko letnie rzeczy:):):). Najlepiej wtedy założyć dżinsy i kurtkę. Moja koleżanka miała do dyspozycji całą szafę, bo tu mieszka od lat. Poza tym moje relacje z Nowego Jorku, to głównie pokazywanie Wam pięknych widoków. Na stylizacjach skupię się po ich zakończeniu. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Wspaniała wycieczka i rewelacyjna relacja!!! Prawie jakbym tam była z Tobą! Dziękuję!!!:)))
Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejną wycieczkę:)))
Dziękuję serdecznie Taro. Bardzo mi miło, że Ci się podoba. Wkrótce następne relacje. Cieplutkie pozdrowienia.
Wiesz, że nie byłam w Nowym Jorku. Pojadę, ale po tym dzisiejszym Twoim reportażu, mogę sobie odpuścić.
Tak dokładnie to naświetliłaś, że lepiej nie można.
Temat emigrantów, zainteresował mnie bardzo.
Dziękuję za przekaz. Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję, to jednak trzeba zobaczyć na własne oczy i Nowy Jork także. Pozdrawiam serdecznie
Statua robi wrażenie ale także muzeum poświęcone emigrantom budzi emocje. Piękna wycieczka 🙂
Masz rację, to robi wrażenie, szczególnie na miejscu. Powinnas się tu kiedys wybrać. Pozdrawiam Cię Grażynko serdecznie.
Krysiu, przepięknie pokazujesz świat z za wielkiej wody. Cudowny klimat zdjęć, ale nie zapominasz, kim jesteś, i stylizacje jak na kobietę mody przystało. Jestem pod wrażeniem, fajnie się Ciebie czyta i ogląda. Pozdrawiam serdecznie Babooshka Marzena
Dziękuję serdecznie Marzenko. Co do stylizacji, to bywa różnie. Czasem je przygotowuję na specjalne okazje (teatr), najczęsciej jednak wkładam to co jest pod ręką w mojej walizce. Niestety nie mogłam przywieźć tu zbyt wielu ubrań i dodatków (ograniczenia wagowe) dlatego ubrania często powtarzają się w różnych kombinacjach. Dziękuję za Twój miły komentarz I serdecznie pozdrawiam.
Rewelacyjna przygoda. Cudnie oglada się Twoje relacje. A Wy Obie urocze turystki.
Pozdrawiam.
To była dla mnie rzeczywiście wspaniała przygoda i spełnienie mojego długoletniego marzenia. Dziękuję za miłe komentarze i serdecznie pozdrawiam.
To my dziękujemy, Krysiu, za wspaniałą relację. Tyle pięknych miejsc zwiedziłaś…
Nie ma za co. Chciałam abyście wszyscy mogli to zobaczyć. To były piękne dni i miejsca.