Spódnica
We Wrocławiu ciągle jest bardzo ciepło, w związku z czym także dzisiaj pokażę Wam letni zestaw. Podobno fajna pogoda ma być jeszcze długo, dlatego nie mam na razie zamiaru wyjmować jesiennych ubrań z szafy. Tylko w niedzielnym poście (2.10) zrobię wyjątek i zaprezentuję Wam coś naprawdę jesiennego. Bluzka (Tatuum) idealnie pasuje do mojego zestawu a’la kombinezon z jednego z poprzednich postów.
Chętnie nosiłam ją w Grecji, bo uszyta jest z bardzo przewiewnej wiskozy.
Letnia spódnica z 55% lnu i 45% bawełny została kupiona w Pretty Women i także bardzo dobrze się tam sprawdziła.
Koturny z firmy Lasocki noszę bardzo często ze względu na ich lekkość i wygodę.
Ten zestaw jest właściwie pretekstem do dyskusji, w której chciałabym Was zapytać, co sadzicie o noszeniu takiej długości spódnic, czy sukienek przez dojrzałe kobiety.
Moim zdaniem, jeśli kobieta ma w miarę zgrabne nogi, niezniszczone kolana, to przynajmniej w lecie nie powinna ich unikać. Zresztą w zimie sprawa jest prostsza, bo zakładamy kryjące rajstopy i po problemie. Wiem, ze w wielu małych miasteczkach taka długość jest nie do przyjęcia. W dużych miastach czasem się ją widzi, ale też bardzo rzadko. W tym wieku zwykle królują spódnice midi.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Autorka zdjęć jest Marta Gutsche
To moja ulubiona długość spódnic i sukienek:)
Nie wiem ile masz lat Anetto, ale to dobrze. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Bardzo lubię spódniczki ‘wokół’ kolan i myślę, że latem, gdy jesteśmy opalone taka długość jest jak najbardziej ok. Zimą natomiast, jak napisałaś, przy krytych rajtuzach można nawet krócej 😉 🙂 . Piękne kolory – taki ciepły niebieski i biały prezentują się bardzo energetycznie, lekko, letnio, wakacyjnie. Podoba mi się dodanie kontrastowej bransolety 🙂 . Pozdrawiam serdecznie – Margot 🙂
To prawda Małgosiu, że opalenizna tuszuje pewne mankamenty skóry i można pozwolić sobie na więcej. Cieszę się, że zestaw trafił w Twój gust. Pozdrawiam serdecznie.
Wczoraj siedziałam w autobusie obok kobiety bez wątpienia dojrzałej. Ubrana była w okropną spódnicę prawie do kostek i olbrzymią kurtkę. Czułam się obok niej przytłoczona i stłamszona tym ogromem ubrań. Stanowczo lepiej wyglądają panie w krótszych spódnicach. Przecież proponowana tu długość to nie kuse mini z lat sześćdziesiątych. To zostawmy młodzieży, ale dojrzałe panie o zgrabnych nogach nie powinny unikać takich krótszych spódnic.
Niestety najczęściej tak wyglądają dojrzałe kobiety w Polsce. Dodatkowo panuje stereotyp, że nie wypada nosić im krótszych długości. Ja również źle odbieram taki wygląd i żal jest mi tych kobiet, które tracą w ten sposób swoja kobiecość i staja się niewidzialne dla otoczenia. Dziękuje za Twój głos w dyskusji i pozdrawiam serdecznie.
Krysiu, masz bardzo zgrabną figurę, więc nie wiem dlaczego miałbyś ją ukrywać. Spódniczka jest lekko nad kolano, więc nie widzę tu nic niestosownego, Tobie pasuje świetnie.
Cały zestaw jest utrzymany w lekkiej, jasnej kolorystyce. Bardzo lubię takie połączenie niebieskości i bieli.
Masz rację, że wiele zależy od figury. Ja raczej nie odważyłabym się na taką długość, za to chętnie odsłaniam nadgarstki 🙂
pozdrawiam
Gosia
Dziękuje za miłe słowa. Cieszę się, że zestaw trafił w Twój gust. Niestety nie znam Twojej figury, bo na blogu pokazujesz tylko piękną biżuterię, którą sama wykonujesz. Wbrew pozorom figura nie ma tu nic do rzeczy. Wystarczy, że nogi są zgrabne. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Jestem absolutnie na tak. Masz dobre nogi i możesz sobie pozwolić na taką długość. Strój jest lekki, niepretensjonalny i na prawdę w Twoim stylu. Proporcje prawidłowe, biżuteria z umiarem. Dzięki dyscyplinie w doborze biżuterii i zachowaniu dziewczęcej frzyzury, pokazałaś jak uniknąć efektu “dzidzi piernik”. Bo niestety wiele kobiet po 50 popełnia ten błąd. Fajnie, że potrafisz tak trafnie edukować kobiety. Zaprezentowałaś taki włoski styl w naszym słowiańskim wydaniu. Wielka klasa Krysiu – brawo.
Anno bardzo mi miło, że to piszesz. Od czasu do czasu staram się tak dobierać zestawy, aby przy okazji poruszyć jakiś ciekawy temat dotyczący wizerunku. Na co dzień, jako osobista stylistka, mam do czynienia z kobietami, które mają z tym duże problemy i wiem jak temu zapobiec. Moja prawie 8-letnia praktyka w tym temacie też robi swoje. Masz rację wiele dojrzałych kobiet wygląda jak “dzidzie-piernik”, bądź jak własna babcia i właśnie z tym staram się walczyć, choć ze względu na panujące u nas stereotypy, nie jest to wcale łatwe. Dziękuję również za komplement i serdecznie pozdrawiam.
Ja uważam, że długość spódnicy nie zależy od wieku tylko od figury!
A taka przed kolanko pasuje wszystkim kobietom – do setki! Nawet jak kolanko już nie takie gładkie, to co z tego:))
A Twoje kolanka Krysiu są bardzo ładne, więc możesz nosić takie spódniczki bez żadnych wyrzutów!
Zestaw idealny na spacer po mieście czy do pracy! Lużny, ale elegancki :))
Pozdrawiam serdecznie!
Fajnie, że tak uważasz Edytko. Zresztą świetnie prezentujesz się w sukienkach i spódnicach przed kolano. Dziękuję i serdecznie pozdrawiam.
pani Krystyno,w pani przypadku jak najbardziej można,zawsze jest to indywidualna sprawa
Dziękuję. Oczywiście, że to indywidualna sprawa, ale jak ma się zgrabne nogi, to zawsze warto spróbować. Pozdrawiam serdecznie.
Krysiu, Twoja figura i baaaardzo zgrabne nogi są stworzone do takiej długości. Wiek nie ma tutaj znaczenia.
Jednak zaskoczyłaś mnie bluzką. Na wierzch? Bez paska ? Wedle mojej, na pewno mniejszej wiedzy stylistycznej, skróciłaś przez to zgrabne nogi i zataiłaś zgrabna talię. No chyba, że miałaś na celu zwrócenie uwagi tylko na dł. spódnicy. Gdybyś włożyła ja do spódnicy, dodała paseczek byłoby genialnie.
Pozdrawiam Krysiu 🙂
Dziękuje za komplement i Twój głos w dyskusji. Nie powinnaś być zaskoczona, bo profesjonalne zasady stylizacyjne mówią, że figura “jabłka” (a taka właśnie posiadam) bardzo źle prezentuje się w paskach (brak talii) , a także w bluzkach wewnątrz spódnicy. Pozdrawiam serdecznie.
Ale Krysiu, Ty to jesteś takie rajskie jabłuszko. Jesteś bardzo zgrabna !!! Z pewnością bluzka wpuszczona do spódnicy nie zaszkodziłaby Ci.
Pozdrawiam 🙂
Zapewniam Cię jednak Soniu, że zaszkodziłoby i to bardzo. Pokazałam to zresztą w jednym z postów. Właśnie dzięki temu, że staram się trzymać zasad stylizacyjnych, masz wrażenie, że moja figura jest idealna. Miłego weekendu.
Klasycznie i przyjemnie 🙂
Stylpasja
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam.
Dzień dobry ?
No to ja jedna się wyłamię i powiem jak ja to widzę; spódniczka jest trochę za krótka. Dobrze to widać Krysiu, gdy siedzisz na schodach. Natomiast na zdjęciu, na którym stoisz długość – w przypadku Ciebie ( to jest komplement), wydaje się akceptowalna.
Ja uwielbiam długie spódnice latem, do płaskich sandałów, bluzek na ramiączka, krótkich kurtek. Pozostałe pory roku – lubię spódnice gdzieś tam kończące się w okolicy kolana, najlepiej z czarnymi kryjącymi rajstopami i butem na obcasie. Zdecydowanie ołówek, ew. lekko w literę A.
Pozdrawiam serdecznie, iza
Fajnie, ze zauważyłaś Izo, ze gdy siedzę spódniczka jest za krótka. Po pierwsze masz rację, bo na schodach siedzi się jednak trochę inaczej, niż na krześle (znacznie mniej odkrywa się wtedy udo). Po drugie jednak akceptujesz tą długość, gdy stoję, wiec moim zdaniem wcale się nie wyłamujesz. A poza tym ta spódnica to z mojej strony taka mała prowokacja, aby sprowokować czytelniczki do dyskusji, bo to bardzo ważny temat. Długie spódnice do sandałków i takich bluzeczek są super. Nie lubię i nie akceptuję tylko tych midi, bo ani nic nie zakrywają, ani nic nie odkrywają a na dodatek skracają nogi.… Czytaj więcej »
Jak spódnica to tylko przed kolano, dla mojej sylwetki to długość w której się najlepiej czuję i wyglądam..wszystko co jest za kolana to mnie przytłacza. Twój zestaw bardzo ładny, oglądam chętnie Twoje propozycje i trochę podpatruję ? miłego dnia
Masz racje Jolu korzystaj jak najdłużej z pokazywania zapewne zgrabnych nóg. Bardzo mi miło, że Ci się podoba i, że czasem także podpatrujesz. Wzajemnie miłego weekendu. Pozdrawiam serdecznie.
Pani Krystyno,
jeśli dojrzała kobieta dobrze się czuje w tej długości, to ja jestem za! Najwyższa pora, by społeczeństwo nauczyło się szanować i doceniać osoby starsze, i na widok starszej pani idącej śmiało z uśmiechem w miniówie reagować uśmiechem, a nie przewracaniem oczami. A umiejętność dobierania strojów najkorzystniejszych dla sylwetki, powinny posiąść kobiety w każdym wieku… 🙂 Pozdrawiam bardzo serdecznie m.
Bardzo słuszny głos w poruszonej przeze mnie sprawie. Jak najbardziej jestem za. Niestety wciąż, to tylko wyjątki. Pozdrawiam równie serdecznie.
Wygląda Pani bardzo dobrze w tej długości. Przy Pani wzroście gwarantuje ona właściwe proporcje sylwetki. Już kiedyś pod zdjęciem chyba Pani pobytu w Stanach, pisałam że świetnie Pani wygląda w tej długości.
D.
Serdecznie dziękuję za te budujące opinie. Widać, że dobry wizerunek nie jest dla Pani bez znaczenia. Pozdrawiam serdecznie.
Mam 63 lata mogę się przyznać bo i tak mnie nie widać.A ekspedientka w Rossmanie zdziwiła sie gdy powiedziałam że szukam serum do twarzy dla kobiet po 60 było to miłe .Ja tez noszę spódniczki do kolana i bardzo dobrze sie czuję.Wybrałam sie na wesele w takim komplecie i spódnica była do połowy łydki więcej jej nie ubiorę.Strasznie mnie przytłoczyła.Pozdrawiam bardzo fajnie Pani wygląda .Pozdrawiam.
To jesteś prawie moją rówieśniczką i ja nie boję się pokazać publicznie :). Masz rację, że takie długie sukienki, czy spódnice przytłaczają i na dodatek bardzo skracają sylwetkę. Dziękuje za miłą opinię i serdecznie pozdrawiam.
Cóż, drogie Panie, czasu nie da się oszukać i z upływem lat jego zgubne działanie staje się coraz bardziej widoczne. Dlatego moim zdaniem krótkie spódniczki to nie jest ubiór dla dojrzałych pań, bo wtedy łatwo jest przekroczyć tę subtelną granicę za którą czai się właśnie dzidzia-piernik. Proszę, pani Krystyno, nie odnosić tej uwagi do siebie, bo w tej stylizacji prezentuje się Pani nieźle. Zdaję sobie jednak sprawę, że w kwestii przez Panią poruszonej niezbędny jest duży umiar oraz indywidualne wyczucie, wszak nie ma niczego gorszego w sposobie ubierania się aniżeli tzw. owczy pęd i brak krytycyzmu.
Masz rację Janko, że bardzo łatwo przekroczyć tę granicę, ale właśnie na tym to polega, aby jej nie przekraczać. Umiar i wyczucie jest bardzo wskazane, a poza tym trzeba mieć dobrą figurę i zgrabne nogi. Nie warto jednak ubierać się w długie worki na kartofle, jeśli w dojrzałym wieku mamy niezłe warunki. Najbezpieczniejszym wyjściem moim zdaniem jest długość do połowy kolan i wtedy będziemy się czuły pewnie i kobieco. Dziękuję za Twój głos w dyskusji i serdecznie pozdrawiam.
Krysiu ,mimo iż jestem dość postępową kobietą to jednak uważam ,że w dojrzałej porze życia najbezpieczniejsza jest długość, którą preferują Francuzki – czyli do połowy kolana. Wtedy, nawet gdy siadamy nie odsłaniamy ud (ach, te prowokacje! ) i jesteśmy “nobliwie” skromne, bez podtekstów. Zresztą teraz, gdy wchodzimy w nowe średniowiecze nie jestem pewna, czy nie będzie jakiejś antyprowokacyjnej ustawy. Za wszelką cenę należy wykluczyć jakiekolwiek poczęcie -oprócz niepokalanego. Ściskam
Oczywiście masz rację Grażynko, że najbezpieczniejsza długością jest ta do połowy kolan. Napisałam jedynie, że te kobiety, które mają dobre figury i zgrabne nogi nie powinny unikać długości nawet krótszych bez względu na wiek i wstydzić się swoich największych walorów. Siadając na krześle wystarczy usiąść skromnie i przestajemy prowokować. Masz rację czasy idą niepewne i może rzeczywiście wszystko się zmieni. Wtedy i moje rady staną się nieaktualne. Pozdrawiam Cię cieplutko.
Bardzo lubię spódniczki ołówkowe, ale moją długością (mam szczupłe nogi) jest okolica kolana, a właściwie do pół kolana lub lekko zakryte. To tzw włoska długość, która jest najbardziej korzystna dla naszych nóg. Niestety kolana nie dodają nam kobietom urody. Ale najważniejsze jest, aby dobrze czuć się w swoim stroju, bo to dodaje pewności siebie. Dobrze Krysiu, że poruszasz takie dyskusje, są bardzo potrzebne i pokazują różne opinie. Pozdrawiam serdecznie.
Ja również lubię takie spódniczki i rzeczywiście najlepiej wyglądają do połowy kolana. Masz rację zniszczone kolana nie dodają urody, ale często spotykam się z tym, że zakrywane są piękne i zadbane kolana, a na to nie mogę się zgodzić. Własne, dobre samopoczucie to 50 procent naszego wyglądu. W moich postach staram się poruszać tematy, z którymi spotykam się w codziennej pracy stylistki. Lubię je przedyskutowywać z czytelniczkami bloga, bo Wasze opinie też są dla mnie bardzo ważne. Dziękuję za Twój komentarz i serdecznie pozdrawiam.
Podoba mi się Twoja spódniczka na Tobie. Bardzo ładnie ją prezentujesz, bo masz wspaniałą figurę. Lubię patrzeć na zgrabne kobiety, bez względu na wiek, którym pasuje to co noszą, tzn. krótkie spódniczki latem, nawet dłuższe szorty. Ale gorzej wygląda bardzo młoda dziewczyna, która nie powinna nosić krótkich spódniczek (niestety nie widzą się w lustrze) a jednak z uporem zakładają.
W lecie, kiedy nogi są muśnięte słońcem sama chętnie zakładam spódniczkę krótszą albo długą z rozporkami po bokach i do tego sandałki. Och, jak szkoda, że lato się skończyło. Miłego weekendu Krysiu 🙂
Bardzo mi miło, że Ci się Krysiu podoba. Mam kilka zastrzeżeń do mojej figury, ale znając dobrze zasady stylizacyjne potrafię skrzętnie ukryć jej mankamenty. Ja również lubię patrzeć na dojrzałe kobiety o dobrych figurach i zgrabnych nogach w krótkich spódniczkach. Masz rację, że niekiedy dużo lepiej wyglądają, niż młode dziewczyny w niedopasowanych do figury ubraniach. Lato się skończyło, ale mamy bardzo ciepłą jesień, wiec na pewno jeszcze będzie można założyć letnie ubrania. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Krysiu, dla mnie nie ma tu nic do dyskusji, gdyby ta spódniczka była do połowu uda to może? 😉 jedynie to zasugerowałabym schowanie bluzki do spódnicy i lekko jej zbluzowania, byłoby tak młodziej 😉 Buziaki 🙂
Tak myślałam Magdo, tym bardziej, że dzisiaj prezentujesz na swoim blogu mini. Zapewniam Cię jednocześnie, że jesteś w błędzie sugerując mi schowanie bluzki do spódnicy, ponieważ jestem “jabłkiem” i w takiej wersji wyglądam beznadziejnie. Nie pomoże nawet zbluzowanie bluzki, gdy nie ma się talii. Pozdrawiam serdecznie.
Moja teściowa (60+) jest niską gruszką i nosi spódnice midi ze względu na żylaki. I wygląda dobrze w tej długości. Nie są to jednak szaro-bure spódnice na gumce. Sama długość nie zależy od wieku, ale rodzaju figury i tyle.
Jako mająca taką samą figurę rozumiem, że wkładanie bluzki do środka czy pasek jest fatalnym pomysłem. jednak taką bluzkę bym skróciła – ostatnio kilka tak skracałam, bo psuje proporcje, szczególnie przy krótkiej spódnicy.
Agnieszko, jeśli Twoja teściowa uważa, że to jedyny sposób ukrycia żylaków, to pewnie nie da rady jej przekonać. Nie wierzę jednak, że wygląda w tej długości dobrze. Jeśli chodzi o bluzki, to “jabłko” również niedobrze wygląda w zbyt krótkich bluzkach. Moim zdaniem długość bluzki na zdjęciach nie zakłóca proporcji sylwetki, za to spódnica midi Twojej teściowej w dość znaczny sposób skraca jej nogi. Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam.
Nie spodziewałam się takiego dogmatyzmu. Mam nadzieję, że moja teściowa tu nie zagląda.
To nie ma nic wspólnego z dogmatyzmem. Moja praktyka i długoletnie doświadczenie w tym temacie pozwala mi mieć pewność w moich osądach.. Moim zdaniem chyba dobrze zrobiłoby jej właśnie zaglądanie tu. Miłego wieczoru.
Tak jak napisałaś Krysiu, przy dobrych zgrabnych nogach – wszystko jest ok i ta długość w Twoim przypadku jest dobra. Ja niestety takiej krótkiej sukienki/spódniczki nie założe ze wzgędów wiadomych, ale wiele moich koleżanek tak właśnie ubiera się i jest to w porządku. Szkoda, że nie mogę robić zdjęć na przyjęciach, których bywam, chętnie bym pokazała świat dyplomacji i kobiety w sukienkach/spódnicach tej długości. Jesteś światowa kobieta i wyglądasz zawsze bardzo dobrze 🙂
Rozumiem Cię. Rzeczywiście bardzo szkoda, że nie możemy zobaczyć tych kobiet. Miałam niejednokrotnie okazję obserwować je za granicami naszego kraju i rzeczywiście zdecydowanie różnią się od nas, zresztą nie tylko w sposobie ubierania się. Dziękuję za komplement. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Spodnica w pol kolanka to moja wersja” krotkiej spodnicy”.Bluzka wedlug mnie oscyluje w okolicy gornej partii bioder, jezeli dluzsza jest, waski pasek zalatwia calkowicie sprawe talii i wizualnie zgrabnej figurki.To moje sugestie.Ty jednak wybrnelas calkiem dobrze, poniewaz kolory zadecydowaly ze patrzymy na sam ubior z lekkim pominieciem modelki.Czytalam , co napisaly inne kolezanki w sprawie dlugosci bluzki i mam odmienne zdanie.Ta bluzka daje taki “luzik” dla calosci.I jest naprawde ok.W tym polaczeniu.Pozdrawiam milo:)
Dziękuję za komentarz i dostrzeżenie tego, co nie zawsze jest zauważalne. Masz rację bluzka i moim zdaniem nie jest za długa. Nie może też być przewiązana paskiem, bo niestety nie posiadam talii. Jej wzór odwraca uwagę od figury i dlatego wszystko razem nadaje zestawowi lekkości i luzu. Widać, że znasz się na tym. Dziękuję za Twój głos w dyskusji i serdecznie pozdrawiam.
Kij w mrowisko:) Wiem, Krysiu, że to ja stałam się przyczynkiem do tej stylizacji i dyskusji, bo niedawno zapytałam Cię o Twoje zdanie na temat mini w naszym wieku…no i w małym miasteczku, bo tam mieszkam. Jak wynika z wcześniejszych komentarzy, najlepsza jest długość do połowy kolana lub ciut nad nim. Zarówno te do połowy uda jak i te do połowy łydki są dla mnie nie do przyjęcia. Obie dodają lat. Te do połowy uda czynią nas niewidocznymi, mini- ośmieszają nas. Pewnie, że znajdzie się kilka wyjątków, ale to tylko wyjątki. Co do kanonów w małych miasteczkach…No cóż, w dobie… Czytaj więcej »
Dziękuję Ci za podrzucenie mi ciekawego tematu do dyskusji i miło, że mogłam go dzięki Tobie zrealizować. Masz rację długość do połowy kolana lub lekko ponad jest najbardziej elegancką długością w dojrzałym wieku. Na trochę powyżej można sobie pozwolić tylko, jeśli mamy bardzo zgrabne nogi, niezniszczone kolana, opalone nogi lub mamy kryjące rajstopy. Mini w tym wieku może być ryzykowne, ale zależy to od figury i całości wyglądu danej kobiety. Nie traktuje małych miasteczek jak zabitych dechami wsi. Wiem, że i one bardzo się zmieniły. Niestety często nie zmienia się w nich mentalność ludzi, którzy przywykli do pewnych stereotypów i… Czytaj więcej »
Bardzo fajna bluzeczka. Widać, że przewiewna i taka letnia. Widzę bardzo zgrabne nogi, które świetnie wyglądają w takiej długości. Myślę, że bez względu na wiek mając ładne nogi kobiety powinny nosić podobną długość. Dziwne to, że jeśli starsza to tylko dłuże powinna nosić…to.tak jakby mówiło się teraz medytuj i czekaj, bo wszystko za …a to.nie jest prawda, bo to co przed zależy od człowieka i jego chęci..pozdrawiam http://gray50plus50dresses.blogspot.com
Tak, ta bluzka z wiskozy jest bardzo przyjemna dla ciała i przewiewna. Idealnie nadaje się na upały. Przetestowałam to w tym roku w upalnej Grecji. Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam.
Krysiu, piękny kolor ma ta spódniczka, jakoś unikałam sklepu Pretty Girl, bo kojarzył mi się jedynie ze sztucznymi tkaninami, a tu okazuje się, że mają też ubrania z tkanin naturalnych. Co do długości, to bardzo zgrabnie w niej wyglądasz, buty na koturnach pięknie wydłużają sylwetkę. Ja tego lata też mocniej niż zazwyczaj odsłaniałam nogi, bo zobaczyłam na zdjęciach z wakacji, że mimo upływu lat, całkiem nieźle wyglądają:). Pewnie dlatego, że podczas urlopu ładnie się opaliły, a poza tym dużo jeżdżę na rowerze i nie mam zwisów nad kolanami. Sama wolę długość taką ciut nad kolano, czuję się bezpieczniej podczas siadania.… Czytaj więcej »
Bardzo się cieszę, że podoba Ci się mój zestaw. W tym sklepie często można spotkać ubrania szyte z naturalnych materiałów w bardzo fajnych fasonach. Masz rację, jeśli dba się o kondycję, to i nogi wyglądają inaczej. Opalenizna także dodaje im uroku, bo ukrywa wszystkie ich mankamenty. Rzeczywiście długość ciut nad kolano daje większą pewność przy siadaniu. Oczywiście, że wiek nie gra tutaj roli. Dziękuję Ci za Twój komentarz. Możesz pisać nawet dłuższe, bo są bardzo ciekawe. Pozdrawiam serdecznie.
Witam Cię Krysiu po bardzo długiej przerwie.Jeśli masz chwilę to przeczytaj ostatni wpis na moim blogu i zrozumiesz mnie i może trochę współczujesz.
Spódnica podoba mi się bardzo,popieram komentarze moich poprzedniczek.Nie ważny wiek ważne na ile się czujemy i co możemy sobą reprezentować,Ty Krysiu robisz to wspaniale oby tak dalej.Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
Witam Cię Danusiu i rzeczywiście współczuję. Myślę, że powinnaś przede wszystkim zadbać o siebie, bo zdrowie jest najważniejsze. Dziękuję Ci za miłe słowa. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie.
Bardzo ładna spódnica:)))śliczne kolory masz na sobie dzisiaj:)))jak zwykle Krysiu wszystko super dobrane:))Pozdrawiam serdecznie:)))
Cieszę się, że Ci się podoba. Życzę miłego weekendu i serdecznie pozdrawiam.
Pięknie, elegancko, a jednocześnie modnie i młodzieżowo, śliczny kolor spódnicy i świetne okulary 🙂
Pozdrawiam serdecznie, Ola
Bardzo mi miło, że Ci się podoba. Pozdrawiam serdecznie.
nie ma nic gorszego wedle mnie niż długośc spódnicy midi ani to zakrywa ani pokazuje i rzadko kto w takiej długości dobrze wyglada a dokładnie to nikt dobrze nie wygląda
Masz całkowitą rację “neme”, nikt nie wygląda dobrze w takiej długości. No może jedynym wyjątkiem jest szczupła i wysoka, młoda modelka. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Co do długości spódnicy pewnie zdania będą podzielone, osobiście nie noszę długości przed kolano, bo po prostu nie mogę.
Najważniejsze, żeby ocenić sama siebie i wybrać tę odpowiednią. Podobnie jak Grażynka jestem za długością, którą preferują Francuzki. Kobieta 50+ i więcej /moim zdaniem/ ma zachwycać elegancją i poczuciem smaku. Lekko odsłonięto kolano daje ten efekt, oczywiście nie u każdego, u Ciebie się sprawdza. Serdecznie pozdrawiam…
Rozumiem Cię Basiu. Masz rację najbardziej elegancko jest do połowy kolana lub lekko za. Dziękuję za Twoja opinię i serdecznie pozdrawiam.
świetnie Ci w tej spódnicy Krysiu.
Kolana mam nie tak ładne jak Ty, ale kiedy je opalę tez ujdą. czasem myślę że ,muszę im odpuścić i zakładam sukienkę przed kolano do ogrodu czy na wakacje, ale w mieście czy w pracy raczej unikam pokazywania kolan.
Czasem myślę że warto sobie pofolgować i założyć coś w czym nawet nie jest nam idealnie, ale co lubimy czy nam sie podoba. Taka perfekcja w każdym calu coś nam odbiera. Ty chyba tak czasem robisz, świadomie, żeby ubranie było Twoja kreacją i zabawą i wychodzi to super
Pozdrawiam Marta
Dziękuję serdecznie Marto. Zwróć uwagę, że moje nogi też teraz są opalone i dlatego tak wyglądają. Wiesz ja jestem raczej perfekcjonistką (choć to bardzo męczące) ale rzeczywiście czasem odpuszczam, chociażby dlatego, aby wywołać ciekawą dyskusje. Przecież takie tematy bardzo interesują kobiety a przy okazji mają szansę się czegoś nauczyć. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Krysiu, uważam, że jak kobieta ma ładne nogi i dobrze się ze sobą czuje, to jak najbardziej może nosić taką długość. Wyglądasz super! A tak w ogóle, to dziwię się, ze z moją osobowością nie urodziłam siew Stanach. Tam ludzi są bardziej wyluzowani, nie oceniają tak jak u nas. Nawet jeśli kobieta ma takie sobie nogi, a ma ochotę na krótszą spódniczkę, to zakłada i już. I nikt się głupkowato nie uśmiecha i nie komentuje. I mam podobne podejście, bo po prostu uważam, że należy szanować wolność wyborów drugiego człowieka. A czasem jest tak, że ubranie działa na ludzi terapeutycznie.… Czytaj więcej »
Bardzo słusznie Renatko. Dziękuję. Ja także mogłabym się tam urodzić. W zeszłym roku spędziłam tam cały październik i byłam zachwycona ich tolerancją. Zresztą dałam temu wyraz na blogu w moich relacjach. Masz rację ubranie może także pełnić funkcje terapeutyczną. Dziękuję Renatko za Twój głos w tej sprawie i serdecznie pozdrawiam.
Hmm, patrzę na swoje kolana i sama nie wiem? Zniszczone, nadgryzione zębem czasu? Lubię krótkie spódniczki, zawsze lubiłam, teraz noszę raczej takie nieco przed kolano, innej długości nie akceptuję, uwielbiam spodnie, które są lekarstwem na kolana, które nie oparły się grawitacji. Co roku przesuwam granicę i mówię do siebie… jeszcze tego lata ostatni raz zaszaleję 😉 ale kiedyś trzeba powiedzieć stop nawet przy moim rozmiarze 36. Prezentujesz się estetycznie i ciekawie that’s it! Pozdrawiam serdecznie.
Nino, najważniejsze, aby spojrzeć na siebie obiektywnie. Zazwyczaj noszę sukienki i spódnice tuż za kolano lub nieco dłuższe. Ten post to trochę prowokacja, bo chciałam wywołać dyskusję. Pozwalam sobie na krótsze długości tylko zimą, jeśli mogę założyć kryjące rajstopy Dziękuję, w moim wieku teoretycznie powinnam je zakrywać. Uważam jednak, że zależy to od ich wyglądu. U mnie to chyba był ostatni raz. Pozdrawiam Cię serdecznie.