Dzisiaj wracam na chwilę do mojego cyklu pielęgnacyjnego. Postanowiłam napisać parę słów o pielęgnacji paznokci. Moim zdaniem dłonie to wizytówka kobiety i w związku z tym zawsze powinny być zadbane. Nie wyobrażam sobie, aby nie smarować ich regularnie kremem do rąk bądź białą wazeliną, tym bardziej, że niestety bardzo szybko widać na nich upływ lat.

Z racji mojego zawodu staram się o to, aby zawsze wyglądały dobrze a paznokcie były estetycznie pomalowane.

Niestety częste używanie lakieru i to zazwyczaj czerwonego spowodowało, że są bardzo zniszczone i zazwyczaj łamią się kiedy zapuszczam je na dłuższe.

Próbowałam różnego rodzaju odżywek. I tych bardzo drogich i tych tanich. Na moje paznokcie najlepiej działa odżywka EVELINE 8w1, którą można kupić za parę złotych w Rossamnnie. Moczę je też często w ciepłej oliwce. Moje bardzo wrażliwe skórki wokół paznokci smaruję olejkiem Lemon Pretty Woman i tylko ten olejek mi pomaga. Wypróbowałam ich wiele i żaden z nich nie był tak skuteczny.

Chodzę też do dobrego salonu kosmetycznego, aby uniknąć nieprawidłowego opiłowywania i ścierania płytki paznokciowej. Na szczęście mam taki niedaleko domu /REPECHAGE – Wrocław, ul. Zwycięska 14CE/B/ Nie wiem czy wiecie, ale wiele manikiurzystek nie potrafi prawidłowo opiłować paznokci. Jeśli paznokieć jest nierówny, czy ma plamy potrafią robić to bez opamiętania i wtedy zostajemy z połową paznokcia. Szczególnie zdarza się to przy manicure hybrydowym, bo ten trzyma się dłużej na paznokciach, gdy płytka jest idealnie gładka.

Ważne jest dla mnie również to, że sprzęt do manicure jest jednorazowego użytku, a przy pracy używane są jednorazowe rękawiczki. Nie ufam salonom kosmetycznym, które nie zachowują tego minimum. Często też w przypadkowych salonach manicurzystki bez pytania i dyskusji wycinają skórki. Moje paznokcie tego nie cierpią i dlatego je odsuwam, a skórki wycinam sporadycznie, tylko wtedy, jak odstają, czy są naderwane. Cieszę się więc kiedy nie muszę przekonywać nikogo, że nie zdecyduję się jednak na ich wycięcie.

Dzisiaj pomalowałam paznokcie na czerwono, ponieważ będzie je lepiej widać na zdjęciach /za godzinę mam sesję zdjęciowa na bloga/. Następnym razem zrobię sobie manicure japoński, który polega na polerowaniu płytki paznokci specjalnymi pastami, które podobno je nie tylko wygładzają, ale także świetnie odżywiają. Jego koszt jest porównywalny ze zwykłym manicure, a paznokcie są błyszczące i zdrowo wyglądają przez dłuższy czas.

 

A Wy jakich odżywek i kremów używacie do rąk i paznokci?

Dla tych co jeszcze nie czytali moje artykuły pt. “Jak ubrać się do pracy” na cafesenior.pl tutaj oraz “Nie bójmy się kolorów i wzorów w dojrzałym wieku”, które ukazały się na Planeta Kobiet i Imperium Kobiet tutaj.

Chciałam Wam pokazać, jak wyglądają paznokcie po manicure japońskim. Jak widać na poniższym zdjęciu są bardzo gładkie i błyszczące i wyglądają bardzo zdrowo.

/wpis komercyjny/